hehe nie mogę
znów nowe pigułki tym razem dla mam karmiących nazywają się Azalia.
Cóż za piękna nazwa nadana tylko po to aby kusić kobitki. Co mnie śmieszy najbardziej to fakt, że nawet w ulotce jest napisane, że część (mała, bo mała ale jednak) hormonów przenika do mleka matki, a więc dziecko od maleńkości faszerowane jest hormonami. Zastanawiające jest, że na forach młode mamy pomagają sobie nawzajem ustalić dietę matki karmiącej, odrzucają wiele potraw w obawie o dziecko a zaraz potem hop i tableteczka. No tego zrozumieć nie mogę!!!!!!!!!!!!!
czwartek, 27 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie no chyba nikt nie jest taki głupi żeby podczas karmienia piersią brać jakiekolwiek pigułki a co dopiero hormony.
OdpowiedzUsuńoj sporo mam kusi się na te metodę niestety.....
OdpowiedzUsuńJest już tabletka Cerazette, teraz doszła ta Azalia i kobitki biorą jak cukierki...
No to tylko pogratulować tym "mądrym mamusią"
OdpowiedzUsuńno cóż przeca trzeba być cool mamą nie!
OdpowiedzUsuń